„Przychodzi moment, kiedy orientujesz się, że jesteś zwykłą marionetką w teatrze życia.”
Anita jest wykształcona, zdolna i całkowicie aspołeczna. Nie umie budować relacji, nie potrafi także wyjaśnić, dlaczego trwa zawieszona w przestrzeni pełnej pretensji i frustracji. Wyzwoleniem staje się dla niej „Żar prawdy” – książka, której bohaterką jest Barbara. Szuka ona prawdy o swoim pochodzeniu i z każdym dniem wpada w coraz większą obsesję. Zarówno Anita, jak i Barbara próbują znaleźć swoje miejsce na ziemi, a zdarzenia mające miejsce w ich życiu wiodą je ku prawdzie.
[opis wydawnictwa]
Nie ukrywam, rzut oka na okładkę i przelecenie wzrokiem opisu dało mi do zrozumienia, że książka ta może nie do końca byłaby czymś dla mnie, brzmiała czymś obyczajowym i tendencyjnym - mimo wszystko, przypomniawszy sobie o moim postanowieniu sięgania po gatunki, których na co dzień nie czytam, a także skuszona kilkoma pozytywnymi recenzjami, postanowiłam dać temu cichemu debiutowi szansę. A wiecie, co ten cichy debiut zrobił? Wszedł z brudnymi buciorami w moje życie, zostawił niespieralne plamy na dywanie mojej percepcji, szybko się zadomowił i jak dotąd nie sposób go wyprosić. Ha, mało tego! Ostatnia strona, założę się, została zainfekowana czymś, co sprawia, że jeszcze przez dłuższy czas serce nie przestaje łomotać w piersi, a głowa wypełnia się niewiarygodną masą myśli oraz refleksji, których nie sposób się pozbyć.
Ale od początku. Trzymam w dłoniach skromnych rozmiarów egzemplarz, na stronach którego kryje się historia dwóch kobiet - losy Anity przeplatające się z fabułą powieści opartej na życiu niejakiej Barbary. Osobiście uwielbiam takie incepcyjne motywy, więc gdy tylko dotarło do mnie, że czytam Żar prawdy, w którym bohaterka czyta Żar prawdy, na wstępie książka zyskała w moich oczach i z mniejszym sceptycyzmem, a rosnącym optymizmem, zagłębiłam się w lekturze.
Pierwsze niepodważalnie spostrzeżenie: od tej historii nie sposób się oderwać. Podobnie jak Anita, musiałam ją sobie dawkować, by dać dojść do głosu wszystkim towarzyszącym mi emocjom - już niemal zapomniałam, jak to jest doświadczyć naraz tyle skrajnych uczuć! Wyobraźcie sobie, że fabuła stanowi jedną, nieprzerwaną, długą nić, a autor ma do dyspozycji cały wachlarz emocji, które chce wywołać u czytelnika, w formie pudełka z kolorowymi paciorkami. Stąd jedne książki reprezentują naszyjnik z zaledwie kilkoma nawleczonymi koralikami, inne mają ich nieco więcej, ale za to w monotonnej gamie kolorystycznej. Żar prawdy natomiast jest drewnianymi koralami w tak wielu barwach, że aż trudno mi było uwierzyć w możliwość połączenia ich w jedno. Książka bowiem sprawia, że jesteśmy kolejno zaintrygowani, zaniepokojeni, zadziwieni, obrzydzeni, przerażeni, niespokojni, pobudzeni, oszołomieni... Wymieniać można by godzinami - i wcale nie byłoby w tym przesady.
Wiem, że czekacie na jakieś „ale” - przecież żaden debiut nie może być doskonały! Na upartego można doszukać się w książce trochę schematycznych rozwiązań, nieskomplikowanych zagrań czy niewyszukanych scen, ale... po co? Nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem, jednak w tym przypadku nie potrafię czepiać się niedociągnięć - akcja tak mnie porwała, że chociaż już w trzech czwartych powieści domyśliłam się zakończenia, to i tak po dotarciu do ostatniej strony nie byłam w stanie złapać tchu. Prawda, odgadłam główną tajemnicę - ale jej wyjaśnienie zbiło mnie z nóg do tego stopnia, że niemożnym było się później pozbierać. Cała historia ułożyła się w spójną całość (poza jednym elementem; ale, na szczęście, doszły mnie słuchy, że autorka pisze kontynuację - co za ulga!), dając przerażający wręcz obraz.
Czy warto przeczytać? Warto. Jak na debiut, i to jeszcze z naszego ogródka, jest to zaskakująco dobra powieść napisana lekko, ale nie płytko; zmusza do przemyśleń, jednocześnie nie pozwalając się oderwać. Choć wizja autorki może budzić grozę, jest to doskonała książka do damskiej torebki - tak, tak, delikatny wątek romantyczny także się pojawia i w życiu nie uwierzycie, jeśli powiem, że śledziłam go z uśmiechem na twarzy. Mimo wszystko to intryga stanowi tu główną oś i jej niewiele mogę mieć do zarzucenia, do samego końca trzyma w napięciu.

★★★★★★★☆☆☆
Żar prawdy przeczytałam w ramach Book Tour organizowanego na blogu Nowe Horyzonty - nawet nie wiecie, jak ciężko jest mi się rozstać z tą książką!
Wyzwanie 2016
5. Książka polskiego autora
6. Pierwsze spotkanie z autorką
15. Pierwszy tom z serii
16. Debiut autorski
19. Książka z gatunku, po który zazwyczaj nie sięgasz
25. Książka z okładką w kolorach jesieni