6.09.2015

Podsumowanie wakacji

W związku z tym, że wakacje miałam całkiem udane pod względem czytania, chciałabym podsumować, co też w ciągu tych dwóch miesięcy przeszło przez moje ręce. Zapraszam!

Lipiec i sierpień okazały się być całkiem obfite w najróżniejsze lektury w związku z tym, że rzadko udało mi się gdzieś wyjechać, co kończyło się przeważnie z książką w ręku w jednym z chłodniejszych pokojów w domu (o herbacie popijanej z ulubionego kubka można było tylko pomarzyć - obok mnie stała schłodzona półtoralitrowa butelka niegazowanej wody, która w zatrważającym tempie znikała). W związku z tym mogę teraz powiedzieć, że wakacje skończyły się dla mnie z liczbą 15 przeczytanych pozycji i dwóch zakończonych w połowie (tak, jestem typem, który zdecydowanie czyta za dużo naraz!). Nie ukrywam, że choć pewnie dla innych liczba ta może być śmiesznie niska, ja jednak jestem z siebie bardzo dumna. Może nie zupełnie, bo wiem, że czasu miałam na więcej - ale często brakowało chęci.
W tym roku postawiłam na czytanie książek wyjątkowych lub takich, które już od dłuższego czasu za mną chodziły, dlatego też znalazły się wśród nich i takie, które już kiedyś czytałam. Uwielbiam czytać książki wielokrotnie, a już szczególnie moje ukochane! Dlatego nie byłabym sobą, gdybym na pierwszym miejscu nie sięgnęła po serię, której oddałam moje serce - Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza.


Jeśli jesteś fanem dobrej fantastyki osadzonej w realiach pseudośredniowiecznych, do tego ze wspaniałym i niezwykle rozbudowanym światem przedstawionym, lub uwielbiasz wartką akcję i fabułę, od której nie sposób się oderwać ani na chwilę, jeśli nie straszne Ci zarwane noce i nadszarpnięte kontakty towarzyskie, czy też nie masz nic przeciwko temu, by historia wryła Ci się na dobre w pamięć - ta seria jest właśnie dla Ciebie. Obiecuję, że nudzić się nie będziesz!


Z Chmielewską już miałam okazję się spotkać jeszcze w podstawówce, gdy w wieku 11 lat mama podsunęła mi Skarby. Gdy poszłam do gimnazjum, w bibliotece znalazłam Nawiedzony dom. Zakochałam się później w Lesiu, a Gwałt całą moją powoli narastającą miłość zburzył. Aż do momentu, w którym postanowiłam zrobić do Chmielewskiej drugie podejście, tym samym biorąc się za nieśmiertelne trio - w końcu każdy fan autorki jedną z tych trzech książek uwielbia na zabój - i moje uczucie odżyło. Oj, na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę - to doskonałe lekarstwo na wszelkie smutki (i utwierdzenie w przekonaniu domowników, że ze zdrowiem psychicznym to jednak nie jest w porządku, bo wybuchanie co chwila głośnym śmiechem na pewno nie świadczy na moją korzyść).


Oczywiście, jako przyszły medyk, nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po coś stricte związanego z medycyną, jej historią czy rozważaniami filozoficznymi. A w tym przypadku Andrzej Szczeklik jest niezastąpiony. Jeśli ktoś by mnie spytał, jakie książki zmieniły coś w moim życiu, bez chwili wahania wymieniłabym te właśnie tego autora. Czyta się z zapartym tchem, a refleksje zostają w człowieku jeszcze długo, długo. Zdecydowanie mogę polecić nie tylko tym zainteresowanym medycyną, ale w ogóle tym, którzy chcą bliżej poznać swoją naturę.

Po Szmaragdowej tablicy tej autorki (która to książka sama w sobie nie była wielce wyjątkowa) spodziewałam się nieco więcej. Dostałam historię bardzo przeciętną, z ograniczonym światem przedstawionym i fabułą, która raczej na dłużej we mnie nie zostanie. Bohaterowie albo mnie irytowali, albo byli mi zupełnie obojętni, z żadnym za bardzo utożsamiać się nie mogłam. Zaskoczyło mnie jednak zakończenie, przynajmniej tyle, że wątek kryminalny był dobrze zrobiony. Dobre do poczytania, biorąc przykład ze mnie, w kolejce do lekarza.
Tess Gerritsen znam i lubię - jej thrillery zawsze nie pozwalają mi spać po nocach, wciągają niewiarygodnie i ani przez myśl mi nie przechodzi, by móc po prostu przerwać czytanie. A rozwiązanie zaskoczy mnie zawsze. Dlatego postanowiłam zaryzykować i sięgnąć po oryginalną wersję Sobowtóra. Z początku ciężko mi było brnąć przez słownictwo medyczne i śledcze, ale nawet nie zauważyłam, w którym momencie przestałam zwracać uwagę na język, w którym czytam. A historia jest naprawdę warta poznania - w końcu co byście zrobili, gdybyście przed swoim domem znaleźli swoje zwłoki?


Noah Gordon porwał mnie do swojego świata dzięki genialnemu Medicusowi, stąd nie mogłam oprzeć się pokusie i jak tylko zobaczyłam kolejną jego książkę, nawet nie zastanawiałam się nad kupnem. I zdecydowanie nie mogę żałować! Wartka akcja za czasów hiszpańskiej inkwizycji, niezwykłe postaci - no i wątek średniowiecznej medycyny. Jedyne, co mi doskwiera, to tłumaczenie tytułu: The Last Jew, Ostatni Żyd, jest bardziej adekwatne.


Przeczytałam głównie dlatego, że książeczka jest cienka i bez trudu zmieściła mi się w torebce, poza tym chciałam mieć matrycę do obejrzenia filmu pod tym tytułem. Co mogę powiedzieć o historii? Jest za krótka - poświęciłam jej może godzinę, a to za mało, by móc wejść w przedstawiony świat, jestem raczej fanką opasłych tomiszczów, które na długo pozostają mi w pamięci. Jednak przeczytania nie żałuję, zawsze warto poznawać klasyki.





Oddam ci słońce, czyli nowość na rynku wydawniczym, stąd też powiem na ten temat nieco więcej. Niezwykła historia traktująca o prawdziwym życiu; życiu opartego na kłamstwie w nigdy niestworzonych obrazach Noaha oraz zabobonach hipochondrycznej Jude. To zdarzenia malowane pędzlem, które bez pardonu pochłaniają całą głowę, ryjąc w niej niczym dłuto w kamieniu, aż człowiek po zamknięciu książki nabiera ochoty, by pobiec do swojego rodzeństwa i w uścisku powtarzać, że nigdy nie pozwoli, by coś ich poróżniło. Czyta się z zapartym tchem i narastającym zachwytem. Czasem chce się coś kopnąć, czasem krzyknąć z radości, czasem spytać Clarka Gable'a, jak mógł dopuścić do stworzenia takiego świata, czasem na twarzy wyrasta uśmiech pełen ulgi i szczęścia, by zaraz został zmieciony przez falę zawodu i poczucia niesprawiedliwości. Czytelnik zmienia się w świadka natchnienia artysty - widzi, jakby stał tuż obok, jak bohaterowie chwytają za płótno swego życia i dają upust artystycznej duszy. Aż w pewnym momencie zauważają czyjąś obecność i niczym przyłapani, chronią swój obraz, po chwili dochodząc do wniosku, że lepszym pomysłem będzie oddanie pędzla Tobie, czytelniku. I nawet nie zauważasz, jak sam zostajesz wplątany w fabułę - jeśli nie jesteś gotowy na podróż do czyjegoś świata, lepiej zostaw tę książkę w bezpiecznej odległości. Choć nawet nie wyobrażasz sobie, co tracisz. Są jednak wady, które nie uciekły mojej uwadze - delikatna aura mistyki plącząca się po wydarzeniach, nieco przejaskrawień, jak i przesadnie doskonałe zakończenie. Mimo to jest to pozycja naprawdę warta przeczytania.

Na sam koniec wakacji chwyciłam po Poradnik pozytywnego myślenia i byłam szczerze nim zaskoczona - nie spodziewałam się niczego głębszego, szerszej intrygi oraz historii, która niejednokrotnie napawała mnie smutkiem. Do tego książka napisana jest bardzo lekko, nie wymaga wiele od czytelnika, a jej przeczytanie to kwestia kilku godzin spędzonych w oczekiwaniu na codzienny autobus. Jednak cieszę się, że trafiła na moją półkę.




A jak Wam poszło w te wakacje? Przeczytaliście może coś z powyższej listy?

36 komentarzy:

  1. Panią Chmielewską mam na półce ale tak sobie leży i leży i chyba jeszcze poleży, bo lista zbyt długa by brać coś nadprogramowo ;)
    W wakacje przeczytałam 12 książek i zaczęłam 2 co jest dla mnie zaskakującym wynikiem, bo prawie mnie w domu nie było, a nawet jak byłam to czasu na czytanie nie miałam.
    Z Twojej listy czeka na mnie "Oddam Ci Słońce" ale troszkę jeszcze poczeka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Mamy rok 2015, nie postarzaj nas hahah ;D

      Usuń
    2. Też świetny wynik! A Chmielewską Ci polecam, naprawdę świetna lektura na zbliżające się jesienno-depresyjne wieczory. ;)
      O nie, faktycznie! Wybiegam naprzód, lecę to poprawić! :D

      Usuń
  2. Nic z Twojej listy nie przeczytałam. Ale przeczytałam osiem całkiem interesujących książek w te wakacje. Nie żałuję. :) Widzę Grzędowicza, za którego chcę się zabrać od jakiegoś czasu. Eh, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że bardzo chcę przeczytać jego książki. x3
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz się, bierz się, Grzędowicz jest cudny! :D

      Usuń
    2. Czas więc wyruszyć na podbój biblioteki! B|

      Usuń
  3. Nie czytałam z tej listy nic, ale teraz bardzo poważnie zaczęłam zastanawiać się nad sięgnięciem po Oddam ci słońce. Nie wiedziałam, że jest aż tak dobra, jak wynika z Twojej oceny, więc chyba warto po nią sięgnąć :>>

    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba też wziąć pod uwagę, że za literaturą młodzieżową raczej nie przepadam - dlatego tym bardziej warto się zastanowić nad lekturą. ;)

      Usuń
  4. Z wymienionych przez Ciebie czytałam tylko serię "Pan Lodowego Ogrodu" i zdecydowanie podzielam Twoje zdanie. Zakończenie 4 tomu było... dziwne. W życiu bym się nie spodziewała czegoś takiego. Mam na myśli wzmiankę o drzewie z końca 1 tomu. Pan Grzędowicz miło mnie zaskoczył c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle takiego zakończenia się nie spodziewałam i byłam lekko zawiedziona, że to już koniec. Dlatego też uwielbiam do tej serii wracać. ;)

      Usuń
  5. PLO jest cudowny <3 Uwielbiam. Za świat, za samą pomysłowość, za bohaterów, za kruka i gadającego kucyka <3 Chyba trudno o oryginalniejszą i przy tym lepszą polską książkę fantastyczną.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Świat jak z Tolkiena, a przy tym ta lekkość pióra i cudowne postaci ♥

      Usuń
  6. Marzę o "Oddam Ci słońce", szczególnie teraz, kiedy przeczytałam Twoją opinię ;_; Czytałam "Poradnik..." i uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Również nie spodziewałam się niczego głębszego, dlatego byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bardzo miło się czyta, a jak mnie wciągnęło, to na więcej niż na dwa posiedzenia rozłożyć się nie dało. ;)
      Prawda? Uwielbiam książki, które mnie pozytywnie zaskakują! :)

      Usuń
  7. Z tych książek planuje przeczytać Poradnik pozytywnego myślenia oraz Oddam Ci słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W wakacje też przeczytałam Poradnik pozytywnego myślenia. Spodobała mi się ta książka, ale nie jakoś szczególnie. Dobry umilacz czasu, nic więcej :)

    http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chcę przeczytać "Oddam Ci Słońce", choć wobec tej książki mam pewne obawy. Miałam kiedyś okazję zapoznać się z twórczością tej autorki i zostałam nie mile zaskoczona :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to ciekawa książka, jeśli nie wymaga się od niej za wiele - ja podchodziłam z nastawieniem, że raczej nie przypadnie mi do gustu, toteż całkiem się pod koniec zdziwiłam. ;)

      Usuń
  10. Super wynik czytelniczy, gratuluję! Mi w wakacje poszło okropnie z czytaniem, szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak bardzo mam ochotę przeczytać książkę "Oddam Ci słońce", że aż chyba wybiorę się po nią do księgarni... Cóż, najwyżej któregoś dnia zbankrutuję od tych książek. :D
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacznę od tego, że nie rozumiem, dlaczego nikt nie wierzy, iż biol-chemy (a nawet z dodatkiem fizy na końcu!) czytają inne książki niż opasłe podręczniki. Przybij piątkę, łamiemy stereotypy! A to, że jesteśmy obie w klasie maturalnej i faktycznie powinnyśmy siedzieć nad ciężkimi podręcznikami to taki szczególik.
    Pierwsza część cyklu Grzędowicza leży u mnie na półce już chyba dwa lata i najwyższy czas się za nią zabrać, ale cały czas odkładam to w czasie. Chyba będę musiała w końcu się przełamać. "Oddam ci słońce" również przede mną, ale mam nadzieję, że ta książka nie będzie leżała tyle ile leży Pan Lodowego Ogrodu ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijam piątkę z przyjemnością! :D
      Chwytaj, chwytaj za Grzędowicza! Zdecydowanie nie pożałujesz, a nawet się zdziwisz, że noce mogą bywać takie krótkie. ;)

      Usuń
  13. Nie nie czytałam, ale twój opis zachęcił mnie bardzo do serii Pan Lodowego Ogrodu :) Gratuluję wyniku! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję takiego cudownego wyniku z czytaniu! :)
    Niestety ja przez te wakacje miałam kompletnego lenia i chyba całkowicie chciałam odpocząć od książek. No cóż...teraz nie chcę stracić wielu wspaniałych pozycji do czytania w tym roku szkolnych!

    Pozdrawiam! x
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję świetnego wyniku!
    W sierpniu przeczytałam piętnaście książek, co łącząc ze słabym lipcowym wynikiem daje dwadzieścia jeden pozycji. Sama nie mogę uwierzyć, że udało mi się sięgnąć po tak wiele powieści, w dodatku bardzo 'cennych' i wręcz cudownych, takich jak "Kosogłos" czy "Delirium".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale "Poradnik pozytywnego myślenia" chodzi za mną od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję! Mi udało się przeczytać trochę więcej, ale podziwiam, że w jedne wakacje cała seria Grzędowicza, ja zabieram się za nią już ze dwa lata... Ale przeczytam na pewno. ;) Oddam Ci Słońce trafiło w zeszłym tygodniu do mnie, nie mogę się doczekać! ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Oddam Ci słońce" coraz bardziej mnie kusi :)
    Pozdrawiam
    http://czytaniapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. No, po takim poleceniu "Pana Lodowego Ogrodu" koniecznie muszę po nią sięgnąć - jestem fanką fantastyki !
    Chętnie też sięgnę po "Oddam ci słońce" i "Poradnik pozytywnego myślenia" :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawe zestawienie, przypomniałaś mi o kilku książkach, o których zapomniałam, a powinnam cały czas pilnować ich miejsca na mojej liście :) Na pewno muszę przeczytać tę serię Grzędowicza i sięgnąć po coś Chmielewskiej, z którą nie miałam jeszcze do czynienia. Poza tym najbardziej interesują mnie "Śniadanie u Tiffany'ego", "Poradnik pozytywnego myślenia" i "Medicus". Co do Tess Gerritsen, to stopniowo odkrywam jej książki i jak na razie się nie zawiodłam, więc i do tej wymienionej przez Ciebie kiedyś w końcu dotrę :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Dużo przeczytałaś :) najbardziej powinnaś być dumna z książek pani Joanny, bo ja na przykład nie mogę przeczytać ani jednej, jej styl jakoś mnie razi :)

    OdpowiedzUsuń
  23. gratuluję wyników, przeczytałaś książki, które aktualnie mnie właśnie interesują i sie za nimi rozgladam :D

    OdpowiedzUsuń
  24. "Oddam Ci słońce'' to moje must have :) Witamy Cię (bo to chyba drugi post dopiero?) i z wielką chęcią przeczytam jakąś Twoją recenzję.

    Pozdrawiam! Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Naprawdę zachęciłaś mnie do sięgnięcia po Grzędowicza! Chętnie sięgnę. "Oddam Ci słońce" to nowość o której słyszałam same pozytywne opinie. Jeżeli będę miała okazję to się za nią zabiorę. :) Pozdrawiam:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie czytałam jeszcze żadnej książki z Twojej listy, ale na pierwszy ogień mam w planach ,,Oddam Ci słońce" :)

    OdpowiedzUsuń