29.01.2016

„Miasto kości” Cassandra Clare

Zacznę od tego, że już od samego początku do słynnej serii pani Clare byłam mocno zdystansowana, szczególnie gdy zaczęły mnie atakować hasła pod tytułem paranormal romance czy też rekomendacja Stephanie Meyer, która, przykro mi to mówić, ale nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Doszłam jednak do wniosku, że gdziekolwiek się nie obrócę, tam u wszystkich cykl ten dumnie stoi na półkach wraz z nieodłącznym towarzystwem zachwytów - stąd też aż nie wypadało się przyznawać, że książek tych w ogóle się nie zna. Wyczekiwałam cierpliwie w bibliotece na pierwszą część...


...i dostałam w ręce historię piętnastoletniej nowojorskiej dziewczyny, która podczas imprezy zauważa uzbrojonych wytatuowanych nastolatków grożących chłopakowi wątpliwej niewinności. Czy będzie zaskoczeniem, jeśli dodam, że nikt poza Clary sytuacji nie dostrzega? I jakby niezwykłym przypadkiem, zaraz po tym wydarzeniu matka dziewczyny zostaje porwana przez tajemniczego Valentine'a, a ona sama nawet nie zauważa kiedy wchodzi w świat Nocnych Łowców i staje się częścią wielkiej misji - uratowania matki, odzyskania magicznego Kielicha i pokonania ów Valentine'a.

26.01.2016

Liebster Blog Award

Czas na jedne z tragicznie prehistorycznych nominacji (bo niektóre jeszcze z listopada ubiegłego roku), które zdążyły się skumulować odwrotnie proporcjonalnie do posiadanego przeze mnie wolnego czasu. Jako że znalazłam chwilkę, to zapraszam Was na Liebster Blog Award. Pytań wyszło całkiem sporo, więc powybierałam sobie po kilka od każdego, mam nadzieję, że nie będziecie mi tego mieli za złe, ale z drugiej strony kto by chciał czytać czterdzieści i cztery odpowiedzi? Za nominacje dziękuję dziewczynom z W otchłani książekKlaudii, Marcie oraz Małej Czytelniczce.

22.01.2016

„Mężczyzna imieniem Ove” Fredrik Backman

Czasem w naszym życiu pojawiają się książki, o których nie da się nic powiedzieć - otwierasz usta i natychmiast je zamykasz, nie mogąc uwierzyć, że nie da się przekazać drugiej osobie całego kłębowiska myśli i emocji kłębiących się w środku. Dlatego też to istny cud, że udało mi się napisać coś więcej poza słowami: przeczytajcie tę książkę.


Ove już w młodości musiał pozbyć się wszelkich złudzeń – życie nie zamierzało go oszczędzać. Wczesna śmierć rodziców, samotne dorastanie, żelazna dyscyplina i możliwość polegania jedynie na sobie ukształtowały jego charakter na całe życie. Wierny saabom, Sonji i rutynie, Ove miał niekiedy poczucie, że nie powinien żyć we współczesnym świecie. Gdy zmarła jego żona, Ove był o tym przekonany – jego czas dobiegł końca. Los postanowił jednak udowodnić Ovemu, że życie znaczy dla niego o wiele więcej, niż myślał. I że on znaczy o wiele więcej dla innych.
[opis wydawnictwa]

15.01.2016

„Czas żniw” Samantha Shannon

Dobra, niech będzie, przyznam się. Oczekiwania miałam ogromne, nie mogłam się doczekać lektury, ale gdzieś tam z tyłu głowy towarzyszyła mi myśl, że to na pewno nie będzie tak genialne, jak wszyscy wokół sławią - proszę Was, dwudziestokilkuletnia pisarka? Nagroda The Young Star? Dojrzała fantastyka, a do tego nastoletnia bohaterka? To nie mogło się udać.
A jednak.


Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest sennym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha. Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w tajemnicy. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć.
[opis wydawnictwa]

8.01.2016

„Kasacja” Remigiusz Mróz

„Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta.”

Remigiusz Mróz, Remigiusz Mróz, Remigiusz Mróz... ten człowiek jest po prostu wszędzie! Mało tego - gdziekolwiek się pojawia, zawsze towarzyszy mu szereg niezrównanych pochwał, jest wywyższany ponad wszystko, nie mieści się w żadnych ramach. A przecież to tylko autor prawniczego thrillera, powtarzam z uporem w myślach, co można z takim gatunkiem zrobić? Otóż okazuje się, że można zdziałać cuda.


Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału? Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą. Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.
[opis wydawnictwa]

1.01.2016

4 najlepsze książki 2015 roku

Ubiegły rok był dla mnie czasem licznych eksperymentów z nowymi gatunkami oraz sięganiem po tytuły, które w różny sposób wpłynęły na moje dotychczasowe życie. Chciałabym zaprezentować Wam cztery pozycje, w których zakochałam się na zabój i po które jeszcze nieraz będę sięgać - wybór był trudny nie tyle ze względu na zatrważającą ilość genialnych książek, co przez to, że był to również rok powracania do ulubionych tytułów, a byłoby lekkim oszustwem, gdybym zaliczyła je do odkryć roku 2015.